Strona:PL Zieliński Gustaw - Poezye, tom I.pdf/24

Ta strona została skorygowana.

swój fach dobrze znająca, i kierująca nie tylko swoim mężem, ale i całem gospodarstwem. Ze mną nie miała wielkiego kłopotu, bo byłem prawdziwie gościem u siebie; a jeżeli się gość trafił, to na niczem nie zbywało. Słowem jako gospodyni, doskonale się wywiązywała ze swego obowiązku, zważywszy na ograniczone środki, jakiemi mogła dysponować.

«Mieszkając na Krzu, czas mój dzieliłem pomiędzy Chrostkowem i Wierzbickiem; w Chrostkowie mieszkał ojciec, ciotka Maryanna, siostra Gorska z dziećmi, ciotka Sumińska z córkami — było to towarzystwo kobiece; w Wierzbicku mieszkał stryj Józef i zawsze miał kilku rezydentów; zresztą i gości nie brakło — było to męskie towarzystwo. W okolicy mało kogo znałem: bywałem tylko u Chełmickich w Płomianach i Fabiankach; dalsze zaś wycieczki, od czasu do czasu robiłem w Ostrołęckie do stryja Feliksa, do Płocka i Warszawy, gdzie mając dosyć kolegów i znajomych, przypominałem sobie dawne czasy szkolne i akademickie. Znudziwszy się zaś towarzystwem, z upodobaniem wracałem do mojego Krza, do książek, do pracy, i tak nieraz cały tydzień upłynął niepostrzeżenie, dopóki mnie jaki list, lub przyjeżdżający znajomy, z mojej siedziby nie wyciągnął. Miewałem i gości, i nieraz Kierz samotny zawrzał życiem młodzieńczem».[1] Nie brakło tu wprawdzie i trochę

  1. „Dziennik mojego życia“ (z rękopisu). Ustęp ten pisany był około r. 1823. (Przypis własny Wikiźródeł prawdopodobny błąd w druku, raczej mowa o roku 1832 bądź 1833; w 1823 Zieliński miałby 14 lat)