Strona:PL Zieliński Gustaw - Poezye, tom I.pdf/260

Ta strona została uwierzytelniona.

ONA.
Masz, — dwa wieńce wiję tobie,
Jeden z lauru, drugi z róży;
Gdzieś daleko wspomnij sobie,
Który z wianków kwitnął dłużej.

Ty, rodzinne rzucasz wzgórza,
Wesół, lecisz w świat bez końca,
Zwiedzisz lądy, zwiedzisz morza,
Pod weselszem okiem słońca.

Lub rzucony gdzie daleko,
Uroszony łzą poranku,
Opalony słońca spieką,
Westchniesz sobie, mój kochanku,

Do rodzinnej lubej chatki;
Wspomnisz o tej kwiatków grzędzie:
Lauru, zwiędłe rzucisz kwiatki,
Róża, wiecznie kwitnąć będzie.

ON.
W ten wypadków wir rzucony,
Gdy mnie pędzi wyższa siła,
Żegnać muszę lube strony,
Bywaj zdrowa! moja miła.

Jeśli kiedy wspomnisz sobie
O rozstaniu w tej godzinie,
Pomyśl luba, że i w grobie
Miłość nasza nie przeminie.