Strona:PL Zieliński Gustaw - Poezye, tom I.pdf/30

Ta strona została przepisana.

wiele pokazał zdatności do komedyi, z prób, które drukiem ogłosił; mniej jest pięknym w tych, w których naśladował Moliera; ostatni, jako twórca komedyi francuskiej ma wiele zalet, ale rzadko naśladowcy umieją zalety naśladowanych autorów sobie przyśwoić; najczęściej chwytają ich błędy, a stąd, to samo co w oryginalnym autorze zachwycać nas będzie, w naśladowcy znudzi i mniej korzystne da wyobrażenie o jego talencie. Zawód, który sobie obrał Fredro, nie jest łatwy, aby zyskać imię polskiego pisarza komedyj komedyj, któreby teatrowi całej Europy podobać się mogły; ale talent, zyskać może chlubny wieniec w tych szrankach ucywilizowanego świata».
Wszak te zdania wyglądają raczej jak fragmenty szkicu literackiego, nie jako wyraz bezpośredniego wrażenia z rozczytania się w komedyach Fredry. Więcej uczucia osobistego znajdujemy w obszernych sprawozdaniach z dramatów Schillera; widać, że poeta ten, żywo przemawiał do umysłu naszego młodzieńca, że go wzruszał głęboko. Wprawdzie i wobec niego, nie traci Zieliński niezależności krytycznego zdania; wprawdzie „Zbójców“ poczytuje za utwór „niebezpieczny dla młodzieży, gdy pierwsze władze umysłu rozwijać się zaczną“; ale zamiłowanie, z jakiem się rozpisuje o dramatach Schillera, tłómaczenie z nich celniejszych wyjątków, świadczy dobitnie, że czytanie ich sprawiało mu wielką przyjemność. O „Maryi Stuart“ wyraził się, że mu się całkowicie podobała i że mniej tu zna-