Strona:PL Zieliński Gustaw - Poezye, tom I.pdf/51

Ta strona została przepisana.

w Krzu, był także jeden, podobno Horodyski, dążący w Augustowskie, a nie znalazłszy go, szukał go w Chrostkowie. Czy miał on do Gustawa jakie polecenie z Francyi od kolegów Zielińskiego, czy też rekomendacye od obywateli dalej go przesyłających? — jakie były jego szczegółowe zamiary? — o tem młodzieniec nasz, nigdy się nie dowiedział, ale zato pewnem się stało, iż na trop tego właśnie emisaryusza, wpadł kapitan żandarmeryi z Włocławka Jurgaszko i zwrócił swe śledcze oczy na Zielińskiego. W tym także mniej więcej czasie, zjawiło się dwóch emisaryuszów (Wołłowicz i Piszczatowski) u Eustachego Chełmickiego w Witoszynie, mających zamiar przedrzeć się na Litwę.
Pomimo to, o ruchu partyzanckim w Lipnoskiem było głucho; ci, co widzieli emisaryuszów, nie umieli czy nie chcieli nic powiedzieć i zachowali doskonale tajemnicę: dopiero ogłoszenie rządowe, ostrzegające, iż wszyscy mający jakiekolwiek stosunki z przybyszami, usiłującymi wznowić w kraju zaburzenia, oddani zostaną pod sąd wojenny, dało do myślenia ogółowi, iż się przygotowują jakieś ważne wypadki. Niebawem też, przesadne wieści o zastępach zbrojnych, zaczęły krążyć po kraju i budzić nieokreślone nadzieje. W końcu kwietnia, Kalikst Borzewski przybył do Prus zachodnich w okolice Brodnicy i tam zaczął swój oddział rekrutować, głównie pomiędzy emigrantami z Królestwa, którzy wyszedłszy do Prus z wojskiem, r. 1831, tam się u obywateli miejscowych zawiesili