Strona:PL Zieliński Gustaw - Poezye, tom I.pdf/57

Ta strona została przepisana.

i że nazajutrz da odpowiedź. Borzewski i Zawisza dawali mu proklamacyę, ale ten jej nie przyjął, oświadczając: że wprawdzie jej sam nie czytał, ale z opowiadania innych wie o jej treści.
— Kiedy znasz proklamacyę — rzekł Borzewski to wiesz, w jakim celu przychodzimy; powinieneś nas wspierać wszystkiemi siłami.
— To niepodobno — odpowiedział Zieliński.
— Dlaczego?
— Bo kraj nie ma możności, ani chęci wspomagania was; macie na sobie dowód najlepszy. Weszliście w środek powiatu, rozrzuciliście proklamacye, bawicie tu już dni kilka, a dotąd się nikt z wami nie połączył.
— Jesteśmy zawiedzeni; myśmy się zupełnie czego innego spodziewali.
— Nic innego spodziewać się nie mogliście, bo to powinno było wam być wiadome, że kraj zniszczony wojną, zbiedniały, zdziesiątkowany przez wojnę i cholerę, którego cały kwiat młodzieży zginął lub wyszedł za granicę, któremu wszelką bron odebrano, — że kraj taki, ani pomyśleć nawet nie może o robieniu powstania. Ale chciejcie mnie panowie objaśnić, czy wasze rachuby tylko na wywołanem w kraju powstaniu były oparte?
— O! nie; rewolucya była przygotowana i miała jednocześnie wybuchnąć w całej Europie...
— Dotychczas wszędzie spokojnie; wiecie zapewne o wypadkach we Frankfurcie nad Menem,