Strona:PL Zieliński Gustaw - Poezye, tom I.pdf/71

Ta strona została przepisana.

pełnie podobne do tych, jakiemi u nas markietani rosyjscy towary przewożą: bez dyszla, tylko w hołobli; koła dosyć wysokie, siedzenie na osi. Trakt wiodący z Moskwy do Włodzimierza, przechodzi same prawie grunta białyczkowate; grunt podobny na wiosnę i z jesieni, formuje nadzwyczajne błoto i topiele; mieszkańcy chcąc temu zaradzić, dali na trakcie mostowanie, ale z okrąglaków lekko ziemią przysypanych; wiorsty, mile, a nawet stacye całe, po samych okrąglakach trzeba przejeżdżać. Wyobraź więc sobie, trójkę koni lecących bez upamiętania, trzęsącą po dylach telegę, od której na łokieć czasem w górę odskakiwałem — dodaj do tego upał dnia, i chmury pyłu nas okrywającego i duszącego, a jeszcze nie będziesz miała dokładnego wyobrażenia naszej podróży. Ból piersi, z pewnym rodzajem kłócia połączony, potłuczenie i rozstrojenie całej fizycznej ciała budowy, było wypadkiem tej drogi. Jakeśmy ją minęli, zdawało nam się, że nowe rozpoczęliśmy życie. Największemu memu nieprzyjacielowi nie życzyłbym podobnej przejażdżki. Cierpiący mizererę pewnieby ozdrawiał, a kto wie czyby i umarły nie zmartwychwstał, przejechawszy paręset wiorst podobnym sposobem.
«Jedziemy dalej traktem kazańskim i mijamy Włodzimierz; aż do samego Niżnowgrodu najprzyjemniejsze widoki przedstawiają się oku podróżnego: kraj ludny, bogaty, dobrze zagospodarowany, ziemia najurodzajniejsza, mogąca iść na równi z ukraińską, — słowem wszystko, wszystko nosi cechę wiecznie