Strona:PL Zieliński Gustaw - Poezye, tom I.pdf/76

Ta strona została przepisana.

wolno tylko nosić samym kobietom zamężnym; jaka zaś prawdziwa różnica zachodzi w ubiorze pomiędzy panną a mężatką, nie miałem nikogo, ktoby mnie w tem dostatecznie objaśnić potrafił. Od kolan, nogi obwinięte są płótnem lub szmatami niezmiernie grubo i zbandażowane najczęściej dosyć grubym postronkiem; na nogach, równie jak mężczyźni, noszą łapcie łyczkowe. Słowem, spojrzawszy na ich nogi, ten rodzaj obandażowania tak je czyni nieforemnemi, że z pierwszego wejrzenia sądzić można prędzej, że to słoń idzie, aniżeli kobieta. Przytem, jak mi powiadano, wszystkie kobiety noszą porteczki, lecz ponieważ tego z pod zewnętrznego nie widać ubioru, a naocznie się przekonać nie miałem sposobności, przeto musiałem wierzyć temu, co mi powiedziano. W ludach tych, tak mężczyźni jak i kobiety, są przystojni i piękni. Religia ich, o ile się zdaje, miała podobieństwo z dawną religią Germanów i Gallów, i lubo dziś wszyscy są chrześcijanami, jednakże pokątnie oddają cześć dębom, i zachowują pomiędzy sobą mnóstwo niechrześcijańskich obrzędów i zabobonów. Jakim zaś jest ich język?... nie mogę sądzić, bo słysząc ich mówiących, ni jednego nie pojąłem wyrazu — zdawało mi się, że słyszę i patrzę na ludzi z księżyca przybyłych. Jaka zaś cecha odróżniająca te trzy narody, których o ile się zdaje, początek z jednego źródła wypływa, i na czem ta różnica polega? — nie moja w tem głowa.
«Wjechawszy w granice gubernii kazańskiej,