Strona:PL Zieliński Gustaw - Poezye, tom I.pdf/81

Ta strona została przepisana.

i jego okolice z wyższego punktu, to jest z wierzchołka wieży sobornej, położonej w górnej części miasta. Miejsce z którego poglądam, przeszło stóp 300 wyniesione nad powierzchnią rzeki; dolne i górne miasto jest pod mojemi stopami, a wzrok błądzi naokół w kilkomilowej przestrzeni i zachwyca się widokiem cudnej panoramy, której opis o ile zdolność moja, starać się będę do rzeczywistego przybliżyć obrazu. — Chciałbym z największą dokładnością dać ci wyobrażenie miejsca, z którego na dół poglądam i uważam, że najlepiej, jeżeli wezmę Płock na porównanie. Jeżeli znasz dobrze miejscowość Płocka, to wiesz, że katedra stoi na górze, której bok jeden podmywa Wisła, a drugi skopany w tarasy, schodzi do drogi wiodącej od przewozu do miasta. Załam więc góry w tem miejscu jest prawie pod kątem prostym. Jeżeli więc sobie wystawisz, że Wisła jest to Irtysz, nad którym spadzisto wyższa jeszcze podnosi się góra; jeżeli przypuścisz sobie, że ta góra pod kątem prostym załamana ciągnie się daleko, a w miejscu gdzie w Płocku nowe miasto i kościół dziś ewangielicki że to jest dolina, której część zajmuje miasto dolne, a Irtysz w półokrąg opasuje, wtenczas wyobrazić sobie powinnaś, jaki cudowny widok być powinien, gdybyś z wierzchołka tumskiej dzwonnicy poglądała na dół: na miasto, na łąki, na dwie wielkie łączące się rzeki i na okolicę niknącą we mgle widnokręgu.
«Na zachód, dolne miasto, którego widzę każdą ulicę, każdy dom, każdy ogródek, które zwę-