Strona:PL Zieliński Gustaw - Poezye, tom I.pdf/95

Ta strona została przepisana.

wprost w kształcie sinej lub krasnej bumażki. Po takim wstępie możesz sobie wyobrazić, jakie być mogą moje romanse. Jeżeli szukać będziesz czystości uczuć, tych prawdziwych serca słodyczy, tych tu nie znajdziesz, bo rzuciwszy okiem na trzy klasy towarzystwa — pierwsza nie zechce cię zrozumieć, do drugiej się nie wkradniesz, a trzecia nie pojmie“.
Przypatrywanie się zwyczajom i obyczajom, zabawom i rozrywkom miejscowym, mogło przez czas jakiś budzić ciekawość spostrzegacza, ale nie mogło wypełnić duszy przyzwyczajonej do innych stosunków, stęsknionej za krajem i za rodziną. Brak wiadomości ze stron ojczystych, srodze doskwierał Gustawowi i był przyczyną posępnego nastroju, który przy reflekcyjnem jego usposobieniu potęgował się wielce.
Na listy swoje bardzo długo nie otrzymywał odpowiedzi; cierpiał niedostatek; brakło mu bielizny i ubrania. Ażeby życie jako tako utrzymać, musiał uciekać się do pożyczek, a gdy pewna przesyłka pieniędzy od rodziny nadeszła w ilości zaledwie 300 złp., nie wystarczała nawet na opłacenie wszystkich długów. A że i inni wygnańcy w podobnem zostawali położeniu, Gustaw ciągłemi skargami listy swe zapełniał. Parę z nich wyjątków, da poznać ton i sposób formułowania zarzutów. W końcu lutego 1835 r. tj. po sześciomiesięcznym pobycie w Tobolsku, pisał do siostry:
«Nie mówię to w szczególności do ciebie, ale do wszystkich osób interesowanych, to jest tych,