Strona:PL Zieliński Gustaw - Poezye, tom II.pdf/350

Ta strona została przepisana.
Starosta (groźno)

Chcę spytać Waszmości,
Ktoś jest? i jakiem prawem tę dziewczynę
Uwozisz z sobą?

Twardowski (z dumą)

To nadmiar śmiałości!
Po karczmach zdawać nieprzywykłem sprawy,
Ustąp precz z drogi..

(Twardowski z Hanną zabierają się do wyjścia)

Starosta (zastępując drogę i dobywając kordelasa)

Ja! precz? przez Bóg żywy!
Jeżeliś szlachcic... stawaj do rozprawy.

Hanna (poznając starostę)

Przebóg! to brat mój!

(widząc w ręku Starosty podniesiony kordelas, rzuca się naprzód i pada przed nim na kolana)

O bądź miłościwy!
Jam winna... przebacz.

Starosta (pokazując Hannę)

O biedne dziecię!
Nie tobie chciałbym wyrzucać winy,
Co przewrotności nie znasz na świecie,

(ukazując na Twardowskiego)

A temu — który z niedoświadczenia
Pragnie korzystać młodej dziewczyny,