Strona:PL Zieliński Kultura moralna starożytnej Grecji.pdf/13

Ta strona została uwierzytelniona.

Przechwałki zabijających — niepomnych oczywiście tych cierpień, które ich zwycięstwo spowoduje po tamtej stronie, niepomnych i tego, że ten sam los może jutro spotkać i ich. To więc narazie Iljada. W Odysei natomiast, gdy po dokonanej przez bohatera zemście wierna służebnica, widząc dom swego pana nakoniec oczyszczonym od hańbicieli, chce powitać jego zwycięstwo radosnym okrzykiem, ten ją powstrzymuje, mówiąc:

Brzydzi się bóg przechwałkami nad krwią zabitego człowieka;
Wola ich bogów straciła i własnych ich zbrodni sromota.

I to odtąd stało się świętą, niezachwianą zasadą moralności helleńskiej, świadczy o tem tragedja Eschyla „Persowie“ z jej szlachetnem współczuciem dla pokonanego wroga napaśnika, współczuciem wprost niezrozumiałem dla naszych barbarzyńskich czasów; świadczy też i opis tych wojen — wojen grecko-perskich — z pod pióra „ojca historji“ Herodota. Pamiętam, jak jeden inteligent-niefachowiec, przeczytawszy ten opis, wyznał mi, że poczuł się rozczarowany: nie znalazł bowiem u greckiego historyka tego „zapału” zwycięskiego, którego oczekiwał. Słusznie, odpowiedziałem mu: to bowiem, co pan nazywa zapałem, to Grek w tym wypadku nazwałby po swojemu „hybris”. A „hybris”, dodam tu, to jest właśnie stan duszy, potępiony przez moralność Apollina.

III.

To są zresztą szczegóły — coprawda bardzo doniosłe, w zasadzie jednak Apollo zostawił nietkniętym