Strona:PL Zieliński Kultura moralna starożytnej Grecji.pdf/26

Ta strona została uwierzytelniona.

zostanie usunięty. Najnowsze badania filologiczne ustaliły poprawność tekstu zachodniego; nawet teolodzy obozu protestanckiego teraz się z tem zgadzają, uznając zbytnią pośpieszność wprowadzonej przez Lutra zmiany. Coprawda poprawność tłumaczenia wulgaty nie jest jeszcze przez to udowodniona; proponuje się inne, ale tu już muszę stwierdzić, jako filolog, że są one błędne, a jako psycholog, że ich źródłem jest niechęć do przyznania racji obozowi, z którym się walczyło przez cztery stulecia. Nie, tłumaczenie „ludziom dobrej woli“ należy uznać za jedyne słuszne.
Powstaje natomiast inny zarzut: czy nie zanadto przypisujemy owym słowom z Ewangelji według św. Łukasza, widząc w nich zapowiedź nowej ery w rozwoju moralności? Tak mogłoby się zdawać na pierwszy rzut oka. Kto jednak uważnie przemyślał naukę Pana Jezusa na tle moralności owoczesnej grecko-rzymskiej, no, i judejskiej, która pod tym względem była spotęgowaniem tamtej, ten, sądzę, przyzna mi słuszność. Tu bowiem występuje na pierwszy plan ów upośledzony przez moralność intelektualistyczną prostak; do niego odnosi się pierwsze z ośmiu błogosławieństw: błogosławieni ubodzy duchem, albowiem ich jest królestwo niebieskie. Jego też ma na myśli Pan Jezus, gdy każe na pytanie Jana Chrzciciela: „Tyś jest, który masz przyjść...?“ — odnieść odpowiedź: „Ślepi widzą, chromi chodzą i t. d., ubogim Ewangelję opowiadają“. Za czasów naiwnych owe cuda fizyczne robiły największe wrażenie i werbowały chrześcijaństwu najwięcej zwolenników; muszę jednak wyznać, że mi na tle kulturalnem owej epo-