Strona:PL Zieliński Rzeczpospolita Rzymska.pdf/106

Ta strona została przepisana.

ustąpił jej szmat ziemi, na którym mogłaby się osiedlić. Król, nie pragnąc bynajmniej osiedleńców, posłał Dydonie skórę zabitego byka, ze słowami, że daruje jej tyle tylko ziemi, ile zdoła ogarnąć tą skórą. Dydo podziękowała, kazała pokrajać skórę na bardzo cienkie pasemka i otoczyć niemi dość znaczny kawał ziemi na wzgórku, w pobliżu morza. Podstęp Dydony doprowadził króla do wściekłości, lecz, będąc związany słowem, nie mógł nic na to poradzić. Tak powstała Kartago; na wzgórzu stanął zamek obronny i do najpóźniejszych czasów zwal się Byrsa, co po grecku znaczy «skóra».
Po grecku, lecz nie po fenicku; z tego widzimy, że i samo podanie musi być pochodzenia greckiego, nie zaś miejscowego. Jednakże Grecy bardzo dobrze obserwowali i trafnie zauważyli cechy nowych mieszkańców, oraz ich zdolności, by nie tylko rozwijać się, ale też i panować, przy pomocy podstępu i oszustwa, nad ludźmi, którzy ich nie lubili, lecz byli niżsi od Fenicjan pod względem umysłowym. W gruncie rzeczy Kartago nie była pierwszem osiedlem fenickiem w tych stronach; nazwa jej oznacza po fenicku «Nowe Miasto», a tuż obok znajdowało się również odpowiednie «Stare Miasto», mianowicie Utika, wobec której gród Dydony zachowywał się zawsze z szacunkiem, jak wobec starszego brata.
Opowiadano jeszcze, że kiedy Eneasz po zburzeniu Troi szukał nowej ojczyzny w obiecanej Italji, burza zapędziła go do portu kartagińskiego, gdzie uprzejmie przyjęty był przez królowę Dydonę. Miasto właśnie budowano; Trojanie Eneasza powiększyliby siły nowych osiedleńców, im zaś również przyjemnie by było odpocząć po długich wędrówkach; przybyły rycerz bardzo spodobał się Dydonie i wszystko szło ku temu, by został jej mężem i królem miasta. Lecz Eneasz miał wieszczy sen: usłyszał głos bogów, przypominający mu o jego wielkiem posłannictwie — założenia kolonji właśnie w Italji, a nie w Afryce. Posłuszny temu głosowi, odpłynął tajemnie; Dydo została porzucona. Dumna królowa nie zniosła