Strona:PL Zieliński Rzeczpospolita Rzymska.pdf/137

Ta strona została przepisana.

Ennjusz w «Kronice» wierszowanej, napisanej o jedno pokolenie później; mówi on o naszym bohaterze:

On, co przez swoje zwlekanie sam jeden Rzym uratował,
Gdyż nie przekładał on plotek nad dobro swojej ojczyzny.
To też im dalej, tem świetniej rozkwita sława Zwlekacza.

Za to, coprawda, jako magistra konnicy dano mu mało podobnego doń człowieka — uczciwego, lecz lekkomyślnego Minucjusza.
Stworzywszy nowe wojsko, Fabjusz ruszył w kierunku Hannibala. Ten dusił się pośrodku wzgórz i dolin Italji środkowej; ciągnęło go na stepy Apulji, które pozwoliłyby rozwinąć się jego kawalerji. Fabjusz nie zagradzał mu drogi, lecz nierozłącznie szedł w trop za nim po górskich ścieżynach, jak chmura zawisnąwszy nad jego wojskiem, i na wszelki sposób tamował swobodę jego ruchów; zrozumiał on prawdziwe zadanie strategji rzymskiej. Pewnego razu powiodło mu się wpędzić wroga w kotlinę, gdzie sytuacja Hannibala była bardzo ciężka; lecz Hannibala uratował jeden z jego licznych podstępów wojennych, w których nie miał równego sobie między Rzymianami. Rozkazał nocą zebrać wielkie stado byków, przymocować każdemu do rogów małe luczywa i zapaliwszy te łuczywa, popędzić zwierzęta w góry przeciw Rzymianom. Rozjuszone bólem i strachem byki zgniotły Rzymian, wdarły się na zewnątrz, — a za niemi wdarły się wojska punickie; zdobycz została wypuszczona.
Niecierpliwy Minucjusz skorzystał z tego niepowodzenia swego dowódcy: przez swych przyjaciół w Rzymie osiągnął to, że lud zrównał go we władzy z dyktatorem. W ten sposób, dzięki «plotkom», wznowiona została nieszczęsna władza podwójna; Fabjusz uległ, oddał Minucjuszowi połowę wojsk, dwa legjony, a z drugą częścią w dalszym ciągu wisiał na wyżynach. Hannibal szybko wyzyskał nieoczekiwaną sposobność: pozostawił Minucjuszowi, jako przynętę, samotny pagórek na równinie, pewien, że ten się nań rzuci; sam zaś tymcza-