Strona:PL Zieliński Rzeczpospolita Rzymska.pdf/324

Ta strona została przepisana.

gąszcz wroga. Oddać sztandar to niezmyta hańba; Pelignowie wszyscy, jak jeden mąż, rzucili się piersiami na sarissy i wszyscy, jak jeden mąż, padli. Rzymianie poczynają się cofać. Paweł, znajdujący się przez cały czas w przednich szeregach, z rozpaczy rozdarł na sobie płaszcz, widząc, że bogowie nie chcą mu dać zwycięstwa. Tak więc Rzymianie się cofają; najbliżej pod naciskiem wroga był M. Kato, zięć dowódcy. Ten odważnie rąbie mieczem, lecz nagle wróg nieoczekiwanem uderzeniem wytrąca mu go z ręki. Powrócić bez miecza? Niepodobna! Zwraca się więc do swoich i znakami pokazuje, co mu się stało. Podbiega do niego garść odważnych żołnierzy i wszyscy razem rzucają się na falangitów. Nacisk wroga zostaje wstrzymany; Kato pomiędzy trupami znajduje swój miecz, podnosi go, krzykiem radości witają go swoli Falanga drgnęła — legjoniści rzucają się w powstałą wyrwę, sieką na prawo i na lewo, jest ich coraz więcej i więcej; oto centrum Macedończyków nie wytrzymało, rzuca się do ucieczki.
Na ich prawem skrzydle stała konnica i dotychczas nie brała udziału w bitwie, która rozpoczęła się na lewem, i teraz, kiedy przyszła na nią kolej, nie uznała za właściwe atakiem swym zapobiec klęsce. Uciekła i ona, lecz tutaj gniew cofających się przed nieprzyjacielem falangitów zwrócił się przeciw konnicy. Rzucili się na jeźdźców, zaczęli strącać ich z koni, zadawać ciosy, lecz przez to klęska wroga stała się jeszcze bardziej sromotną. Pole bitwy pokryło się dwudziestoma tysiącami trupów, rzeką Biała stała się purpurową od krwi, z rzymskiej strony padło tylko stu ludzi; prawie wszyscy z pomiędzy Pelignów. Nadszedł wieczór: w świetle pochodni szukali i spotykali Rzymianie zuchów, którzy zapędzili się naprzód. Każdy nadciągający oddział zwiększał radość zwycięzców brakowało tylko jednego, syna dowódcy, młodego Scypjona. Czyżby Nemezis zażądała odeń tej ofiary za odniesione zwycięstwo? Nie... narazie jeszcze nie: Scypjo nadciąga; poprostu zapędził się dalej niż wszyscy i dlatego powrócił ostatni.