Strona:PL Zieliński Rzeczpospolita Rzymska.pdf/384

Ta strona została przepisana.

możnowładców ziem była już podzielona, to jednak pozostawały jeszcze ziemie, które były odstąpione gminom latyńskim: ażeby więc zachęcić je do. zwrotu tych ziem, Gajus Grakchus zaproponował nagrodę w postaci nadania mieszkańcom owych gmin obywatelstwa rzymskiego. Ale to jeszcze nie rozwiązywało zagadnienia. Idea kolonij zamorskich, przed którą zatrzymał się Tyberjusz, wydawała się Gajusowi możliwą: pierwszą taką kolonją miała zostać odbudowana Kartago.
Ale jakże osiągnąć ten wynik, żeby lud rzymski przyjął te prawa? I jak zabezpieczyć dla siebie tę władzę jednoosobową, bez której skuteczna polityka była niemożliwa? Stanowczy i niezachwiany w swych postanowieniach Gajus w tym wypadku powziął decyzję, o jakiejby Tyberjusz nie pomyślał.
Po pierwsze, należało sobie zapewnić trwale poparcie ludu. Gajus osiągnął je zapomocą prawa wprost już niemoralnego i w rezultacie szkodliwego dla samego proletarjatu: wprowadził na rachunek skarbu tanie, prawie darmowe przydziały zbożowe (lex Sempronia frumentaria) wyłącznie dla obywateli zamieszkałych w Rzymie. Ponieważ skarb zasilany był przez prowincjałów, znaczyło to, że lud rzymski miał żywić się pracą mieszkańców prowincji; znaczyło również, że te przydziały będą ściągać zewsząd obywateli do stolicy, powiększając tym sposobem zastępy próżniaków i darmozjadów; znaczyło wreszcie, że wszyscy obdarzeni tem dobrodziejstwem utworzą gwardję, oddaną swemu żywicielowi.
A żeby i trybun mógł wreszcie nasycić swoją dawną żądzę zemsty, należało pozyskać pewnego sprzymierzeńca w postaci stanu rycerskiego. I w tem miejscu wypadnie zapisać na rachunek Gajusa nie jedno, lecz dwa niemoralne prawa: prawo sądowe i prawo dotyczące prowincji Azji. Oba wymagają objaśnienia,
Sądy o charakterze cywilnym należały do kompetencji pretorów, którzy każdorazowo wyznaczali sędziów z pośród senatorów; sędzia, dobrawszy sobie ławników, rozważał wraz z nimi i decydował sprawy. Dla prze-