Strona:PL Zieliński Rzeczpospolita Rzymska.pdf/387

Ta strona została przepisana.

wych ustaw; nienawidzili go, ale zaatakować go nie mogli: nie popełnił żadnego formalnego bezprawia. Ale oto nadszedł styczeń 121 roku; nowy konsul natychmiast ogłosił swój projekt zniesienia najbardziej pożytecznej, ale najmniej popularnej ustawy poprzedniego trybuna — ustawy o odbudowie Kartaginy. Gajus osobiście ukazał się na forum, ażeby przeciwdziałać temu zniesieniu; towarzyszy] mu tłum jego zwolenników, wszyscy byli uzbrojeni w oczekiwaniu napadu partji senatorskiej. Przed zebraniem złożono ofiarę przed świątynią Jowisza Kapitolińskiego; służący konsulów Antuljusz, obnosząc cząstki ofiary między obecnych, zbliżył się do zwolenników Grakcha: «Wynoście się, źli obywatele! — zawołał do nich, — ustąpcie miejsca cnotliwym». Jeden z nich, obnażywszy sztylet, zabił go, popełniając przez to nietylko zabójstwo, ale i świętokradztwo. Na szczęście dnia tego deszcz rozpędził zgromadzenie, ale nazajutrz namiętności rozpaliły się jeszcze bardziej. Zwłoki Antuljusza wystawiono na forum; płacz po nim mieszał się z klątwami rzucanemi na niecnych jego zabójców. Coraz częściej dawało się słyszeć imię Gajusa jako istotnego sprawcy tej zbrodni. Zmuszony był się bronić, i oto wynikła nowa niezręczność: nie zauważył on, że właśnie w tej chwili jeden z trybunów przemawiał do ludu; miało to taki pozór, że Gajus przerywał mu, co uważane było za ciężkie uchybienie «świętemu» prawu.
Położenie zaczynało być groźnem. Opimjusz zawczasu poczynił odpowiednie kroki, i już nie gromadka senatorów z laskami, lecz całe oddziały zbrojne gotowe były do tłumienia rokoszu. Fulwjusz Flakkus, jeden z lepszych przyjaciół Gajusa, skłonił go, ażeby wraz ze wszystkimi stronnikami swymi udał się na Awentyn i tam się okopał. Opimjusz otoczył Awentyn. Wówczas Fulwjusz wysłał swego młodszego syna, powszechnie lubianego, miłego chłopca, do Opimjusza w celu układów; ale Opimjusz zażądał bezwzględnego poddania się. Fulwjusz wiedział co to znaczy: nie zważając na życzenia Gajusa, by udać się do senatu, powtórnie wysłał chłopca dla ukła-