Strona:PL Zieliński Rzeczpospolita Rzymska.pdf/400

Ta strona została przepisana.

Tu zwycięzcę Jugurty, wobec niebezpiecznego obrotu wojny północnej, obrano konsulem powtórnie, z jawnem pogwałceniem tradycji republikańskich. Ale zanim wyruszył przeciw barbarzyńcom północnym Marjusz odprawił uroczysty tryumf. Afrykańskiego tygrysa przeprowadzono w kajdanach przed wielotysięcznym tłumem ludu rzymskiego. To nie był Perseusz: po zakończonej uroczystości odprowadzono go do ciemnicy, gdzie śmiercią musiał odkupić niezliczone zbrodnie swojego życia.
Tak, wojna Jugurtyńska się skończyła; ale na czem jej istota polegała? Dla Rzymu było rzeczą obojętną, czy królem Numidji będzie Adherbal, Jugurta, czy Gauda; wzajemne morderstwa w rodzie Masynnissy również nie tak dalece odbiegały od obyczajów afrykańskich, ażeby miały usprawiedliwić taką uciążliwą wojnę, która jedynie dzięki genjuszowi Metella i Marjusza, oraz umiejętności i szczęściu Sulli skończyła się już po pięciu latach, widzieliśmy bowiem, ile czasu potrzebowała Francja, by dokonać takiego samego dzieła. Szlachta niechętnie wyprawiała legjony na stepy numidyjskie: wymógł to Memmjusz i drugi trybun. Dlaczego? Po części dlatego, że szlachta tego sobie nie życzyła; ale główną przyczyną była Cyrta i śmierć osiadłych w niej Italczyków, śród których przeważną rolę odgrywali spekulanci z rzymskich rycerzy. Lubili oni wzbogacać się nietylko na prowincjach, ale i w państwach ościennych, drogą operacji nie tyle handlowych ile finansowych, budząc tem oczywiście nienawiść ludności — wobec czego cały stan rycerski był zainteresowany w tem, by zapewnić im bezpieczeństwo. A stan ten był sprzymierzony z ludem i jego przywódcami, trybunami, przeciwko wspólnemu wrogowi — senatowi; dzięki temu Rzym dal się wciągnąć w tę wojnę, która go kosztowała wiele ofiar, łatwo zaś mogła kosztować jeszcze więcej.
Taka byla ta południowa wojna; zgoła inny charakter miała wojna północna — tam istotnie Rzym walczył o swój byt. Wywołały ją plemiona germańskie, które