Strona:PL Zieliński Rzeczpospolita Rzymska.pdf/411

Ta strona została przepisana.

prawa? Toć większość, przyzwyczajona do rzymskich przydziałów, nie dałaby się skłonić do pracy rolnej w kolonjach. Aby pozyskać opornych, Saturnin dodał do tego prawa — drugie, w którem została prawie zupełnie usunięta i tak już nieznaczna splata za bursy zbożowe. Reforma groziła skarbowi bankructwem, ale to dla Saturnina było obojętne.
Nadszedł dzień głosowania; weterani Marjusza, oczywiście, jak jeden mąż zjawili się na forum. Trybun zgłasza intercesję, — wiemy bowiem, że byli oni optymatami. Saturnin, popierany silnie przez weteranów, prowadzi dalej głosowanie. Augurowie dają znać, że nadchodzi burza, a według prawa w takich wypadkach przerywa się zebranie; Saturnin radzi im dać spokój, pamiętając, że po grzmotach może być i grad. Prawo zostaje przyjęte.
Lecz dla Saturnina niedość było tego wszystkiego, — pamiętał bowiem, jaki los spotkał prawa młodszego Grakcha. Przeprowadziwszy swoje prawo, dodał do niego punkt, zgodnie z którym wszyscy senatorowie, pod groźbą utraty godności, obowiązani byli zaprzysiąc, że będą go przestrzegali. Marjusz, jako konsul, musiał dać przykład. Prawo to, jak zauważyliśmy, było mu na rękę, lecz z drugiej strony, obryzgany krwią Nunnjusza, czuł się niezbyt dobrze w towarzystwie swoich sojuszników, a jego poczucie prawdy mocno obrażał bezprawny sposób, w jaki Saturnin przeprowadził owe prawa. Wypowiedział się więc w ten sposób: «Prawo, o ile jest prawem, winno być przeze mnie przestrzegane — na to przysięgam». Omówienie to usuwało sens przysięgi; ten bowiem, który przysięgał, mógł oświadczyć, że prawo, przeprowadzone wbrew intercesji i zastrzeżeniom augurów, nie jest prawem. Senatorowie chętnie poszli za przykładem Marjusza; jeden tylko, Metellus Numidyjski, zbyt dumny, aby szukać wykrętu, odmówił przysięgi i zmuszony był przez to pójść na wygnanie na wyspę Rodos.
Saturnin i Glaucia rzeczywiście spostrzegli w tej dwuznacznej przysiędze konsula odstępstwo; zapał ich