Strona:PL Zieliński Rzeczpospolita Rzymska.pdf/439

Ta strona została przepisana.

Sprawy brały obrót niepomyślny. Wprawdzie, pozostawała jedna nadzieja: oto prawo Sulli zawierało punkt, na który populary nie mogli się skarżyć, ponieważ wysunął go jako pierwszy ich własny przywódca Saturnin — konsulowie powinni byli włączyć nowe prawo do swej przysięgi. Ale Cinna nie był Metellem. Gdy go zapytano, czy złoży przysięgę? Odpowiedział, że bezwarunkowo złoży. — Lecz czy jej dotrzyma? — Bezwarunkowo nie dotrzyma!
Zaledwie Sulla zdołał odpłynąć, gdy zaczął się drugi akt wojny domowej; po wojnie sulpicjuszowej — wojna oktawjańska. Należy tu dodać, że lex Julja z komentarzem, przyznająca sojusznikom prawa obywatelskie, bądź co bądź, ograniczała te prawa. Nowi obywatele mogli głosować tylko w ośmiu tribus z trzydziestu pięciu; skutkiem tego ograniczenia największa część tribus — dwadzieścia siedem — zachowana była dla rdzennych obywateli. Zapewne, ograniczenie to było tylko środkiem tymczasowym i jako taki było dosyć rozumne, gdyż rozpraszanie głosów rzymskich wśród głosów z całej Italji narazie nie było celowe. Jest jednak rzeczą zrozumiałą, że Italczycy niecierpliwie oczekiwali zniesienia tych ograniczeń. Już Sulpicjusz im to przyobiecał, aby zapewnić sobie ich poparcie; teraz jego próby ponowił Cinna.
Nadszedł gorący dzień: Oktawjusz był człowiekiem żelaznej woli, a przytem miał jeszcze za sobą Sybilę. Jeżeli Cinna był królem-zwiastunem przewrotu światowego — końca świata — to może jego wygnanie zażegna koniec świata, a porządek i prawo znów zatryumfują? Więc zawrzała bitwa, która zaćmiła wszystkie rzezie dni Grakchów, Saturninów i Sulpicjuszów; po okrutnej walce tysiące trupów wypełniło forum, ale Cinna wraz ze swymi zwolennikami zmuszony był do opuszczenia Rzymu. Wśród tych zwolenników było wprawdzie wiele figur ciemnych, ale jedna postać promieniała blaskiem niezwykłym: był to Kwintus Sertorjusz. Szczerze wierzył on w Sybilę, która po zgrozie wieku żelaznego obiecywała pobożnym resztkom ludności spokojny żywot na