Strona:PL Zieliński Rzeczpospolita Rzymska.pdf/475

Ta strona została przepisana.

na niego z tyłu i zawładnął jego obozem. Zdobyta w ten sposób broń umożliwiła uzbrojenie całej gromady niewolników, którzy się zbiegli. Toż samo zrobił Spartak po swem drugiem i trzeciem zwycięstwie, tak, że wkrótce rozporządzał armją, złożoną z 70.000 ludzi. Położenie poczęło budzić niepokój: gdy wojna przeciągnęła się i na następny, 72 rok, senat uznał za konieczne wyprawić przeciw niewolnikom obu konsulów.
Rzymianie mieli ułatwione zadanie skutkiem niesnasek, jakie powstały w samej armji Spartaka: mniejsza część tego wojska, składająca się z ludzi pochodzenia gallo-germańskiego, pod dowództwem drugiego przywódcy Kriksa odłączyła się od głównej armji, aby na własną rękę kraj rabować. Konsul Gelljusz wyprawił przeciwko nim część swych legji pod dowództwem pretora Arrjusza, ten zaś dopadł Kriksa u stóp góry Garganu w Apulji, rozbił go i wyrznął jego bandę. Natomiast Spartak był zwycięski: kolejno pobił i konsulów, i namiestnika Gallji italskiej, i zwycięzcę Arrjusza. Zdawało się, że już całą Italję mają w swych rękach buntownicy.
Jednakże Spartaka trawiły chwilowe zwątpienia: rozumiał, że jego słabość polega na niedostatecznem przygotowaniu jego ludzi, i że wytrzymałość Rzymu wydrze mu wkońcu zwycięstwo z rąk. Powodzenie swoje chciał wyzyskać w ten sposób, żeby przejść przez Alpy i wrócić do kraju rodzinnego, gdzie ich oczekiwało życie pracowite, lecz wolne. Ale jego wojacy ani słyszeć o tem nie chcieli: jakże opuścić błogosławioną Italję, gdzie pozostało jeszcze tyle nierozgrabionych bogactw? Porzuciwszy zamiar pierwotny, niespodzianie poprowadził swoje wojsko na Rzym: bo jeżeli ma już pozostać w Italji, to trzeba było przede wszystkiem skończyć z jej ustrojem państwowym, a na jego miejsce wprowadzić — co? Kto może wiedzieć, jakie myśli roiły się w tej śmiałej i mądrej głowie? Ale jego bandy i na to się nie zgodziły. Bandy te, jak trafnie wyraził się Mommsen, zmusiły Spartaka, by został hersztem zbójców, podczas gdy on chciał być dowódcą armji.