wiązały Metellusa, Pompeius zaś w razie powrotu do Rzymu nie mógł liczyć na sielankowe tam przyjęcie i musiał rozejrzeć się za sprzymierzeńcami. Tymi mogli być tylko dawni lepidańczycy[1].
Przypuszczenie tego rodzaju potwierdza forma, w jakiej pogłoski przekazuje nam Plutarchos. Mówiąc bowiem o możliwości szybszego przybycia Sertoriusa do Italii niż Pompeiusa imputuje czytelnikowi myśl, że zniechęcony Pompeius zdecyduje się przepuścić Sertoriusa; ostrożny mariańczyk nie pozostawiłby jednak wroga na swych tyłach, o ileby nie był pewny, że nie będzie zaatakowany.
Ostatnie zdanie wyżej zacytowanego tekstu stwierdza ogólnie upadek odporności u obu wodzów wojsk rządu posullańskiego.
Wiadomości o listach Pompeiusa do senatu rzymskiego są znakomicie poparte przez fragment z historii sallustiańskich, zawierający list Pompeiusa do senatu (II 98 Maurenbrecher). List ten w relacji Sallustiusa posiada redakcję autentyku, aczkolwiek można uważać, że uległ on stylizacji ze strony historyka[2].
Treść jego w ogólnych zarysach przypomina wyżej omówioną wiadomość Plutarcha. Pompeius rozpływa się w pochwałach nad swymi czynami. Już od młodości, a prima adulescentia, pod jego wodzą sceleratissimi hostes fusi et vobis (czytaj senatoribus) salus quaesita est; obecnie senatorowie, których ironicznie nazywa grati patres gotują klęskę jemu i armii przez wstrzymanie wszelkiej pomocy. Żali się, iż musiał własny majątek zużytkować na podtrzymanie materialne swego wojska — omnis opes et spes (a więc nawet kredyty) privatas meas consumpsi, cum interim a vobis per triennium vix annuus sumptus datus est. Po krótkiej, wyraźnie tendencyjnej analizie położenia militarnego na froncie hiszpańskim konkluduje: Itaque meo et hostium exercitui par condicio est; namque stipendium neutri datur, victor uterque in Italiam venire potest. Istotne znaczenie ma w tym miejscu sens zaimka