Wróćmy jednak do punktu wyjścia naszych rozważań tj. do kwestii, jakie stanowisko usiłował zająć władca Pontu wobec ścierających się na polach Hiszpanii przeciwników. Przypuszczać można, że kiedy wysłannicy jego L. Fannius i L. Magius przybyli do portu w Dianium, zostali dobrze poinformowani o antysenackich nastrojach dowództwa wojsk pompejańskich[1]; postanowili tedy wykorzystać je na rzecz przymierza między Mithradatesem a przeciwnikami rządu rzymskiego. Świadczą o tym słowa człowieka, który jest dla nas najwcześniejszym i najbezpośredniejszym informatorem a mianowicie słowa Cicerona[2]. Plan Mithradatesa charakteryzuje on wyraźnie w mowie Pro lege Manilia[3], w której szczególnie poleca ludowi rzymskiemu osobę Pompeiusa: „usque in Hispaniam legatos ac litteras misit ad eos duces quibuscum tum bellum gerebamus, ut, cum duobus in locis diunctissimis maximeque diversis uno consilio a binis hostium copiis bellum terra marique gereretur, vos ancipiti contentione districti de imperio dimicaretis“. W tejże mowie[4], która, jak wzmiankowaliśmy, ma ugruntować opinię Pompeiusa w umysłach obywateli rzymskich mówca, pragnąc wykazać jego wielką auctoritas nawet apud hostes populi Romani, podaje informację conajmniej dziwną, jeśli nie wręcz dyskredytującą kandydata wysuwanego przez lex Manilla: „quod Cretensium legati, cum
- ↑ Ehrenberg, s. 194 i nn. Treves P., Sertorio. Athenaeum X 2, 1932, s. 141 i nn.
- ↑ Por. Ehrenberg s. 195; Stahl, s. 71, oraz Berve, s. 202 podkreślają, iż wiadomość Cicerona wskazuje jedynie na wyraźną chęć Mithradatesa, by zdobyć jaknajlepsze informacje o stanie wojsk rzymskich. Gelzer, s. 190 wypowiada się w formie niezbyt zdecydowanej; przypuszcza, że wysłannicy Mithradatesa mieli wysondować ewentualny stosunek Pompeiusa do króla Pontu. Zdaniem moim wymienieni autorzy nazbyt ostrożnie obchodzą się z dobrą sławą Pompeiusa — 'obrońcy’ regime’u posullańskiego. Zapominają o tym, że Pompeius miał określone zupełnie własne cele a przyświecał mu przykład kariery wielkiego Sulli.
- ↑ c. 9.
- ↑ c. 46.
woli historykowi rzymskiemu nie jest uzasadnione. Natomiast zrozumiałe jest zupełnie milczenie Appiana, jeśli się zważy ogólno - polityczną tendencję jego dzieła (Por. Schur, s. 269 nn. oraz niżej s. 412 nn.). Na karb osobistej animozji Sallustiusa do Pompeiusa możnaby co najwyżej położyć formę przytoczonego dokumentu, która w tym wypadku mogła rzecz jasna, różnić się od oryginału.