Strona:PL Zofia Rogoszówna - Dzieci pana majstra.djvu/014

Ta strona została uwierzytelniona.

Wtorek majtki zdarł na płocie,
Czwartek się po rynnie wspina,
Piątek zgubił trzewik w błocie,
Środa wpadła do komina.

A prym wiedzie Poniedziałek!
Toż nie stracił omal ducha,
kiedy z dachu, niby wałek,
wprost do matki wpadł fartucha.