Strona:PL Zofia Rogoszówna - Dzieci pana majstra.djvu/033

Ta strona została uwierzytelniona.

Gdy tak wrona, kracząc, gada,
Środa, niby mały duszek,
pod drogowskaz się zakrada
i nadstawia pilnie uszek.

— Ha! — rzekł gawron — tak się zdarza,
gdy kto dzieciom zbyt pobłaża.
Niechże jejmość więc pamięta
dobrze chować gawronięta.