Strona:PL Zofia Rogoszówna - Dzieci pana majstra.djvu/053

Ta strona została uwierzytelniona.
ROZDZIAŁ V.
JAKIE DZIWY NAPOTKAŁA SOBÓTKA
W ZACZAROWANYM OGRODZIE,
I CO Z TEGO WYNIKŁO.


A tymczasem mała Butka,
nie czekając starszych dzieci,
jak kłębuszek okrąglutka,
za wronkami w ogród leci.

Próżno jednak woła bobo:
— Pocekajcie, gawlonaski,
macie Butkę wziąć ze sobą!
Już jej z oczu znikły ptaszki.

Niema wronek? Mniejsza o to!
Butka śmiało kroczy dalej,
w słońcu świeci główką złotą
i tak sama siebie chwali: