Ta strona została uwierzytelniona.
To maleńkie ludzkie bobo
blask słoneczny wniosło z sobą.
W moim szklanym pałacyku
było smutno, było ciemno;
łez wylaliście bez liku —
lecz płakaliście daremno!
Bo z was każdy w mym ogrodzie
był schwytany z piętnem: „Złodziej!“
A ksiąg świętych mówią prawa,
że kto cudzą własność ruszy,
tego dola będzie łzawa,
aż żal tryśnie z głębi duszy.
Lecz za sprawą tej dzieciny
odpuszczone wasze winy.
Choć kusiły ją owoce,
choć jej drogę zaszły tłumem,
pokonała wszystkie moce
silną wolą i rozumem.
Jeszcze w fałdach swej kieszonki
ocaliła dwa gawronki.