Ta strona została uwierzytelniona.
bo magicznych potęg siły
nie rozumie dzidziuś miły...
Kruk poderwał się na nogi:
— Cud-królewno, zbądź się trwogi!
kruk ma łeb nie od parady,
zaraz leci na wywiady
i kpem byłby, gdyby wkrótce
nie miał wieści o Sobótce.
Niech się pani ma nie smuci,
Kruk z pierścionkiem wlot powróci.
Cześć ci składa sługa wierny!
Błysnął frendzli splot misterny,
drgnęły fałdy u kotary,
i jak widmo znikł kruk stary.
Słucha wróżka w szklanej sali,
jak szum skrzydeł cichnie wdali.
I tak marzy drżąca, trwożna:
— Gdybyż tak zobaczyć można
gdzie jest moja niezabudka,
okrąglutka, mała Butka!