Ta strona została uwierzytelniona.
Potem chciała Środa dalej
opowiedzieć o pierścieniu,
lecz nie dało się to wcale —
bo, po ciężkiem odetchnieniu,
małe licho, mrużąc oczy,
rzekło: — Telaz Butka syta,
niech juz Śloda nie tlajkocy,
Butka będzie spać i kwita!
A sio! dość juz macie kaski,
idźcie na piec, gawlonaski!
Ledwie rzekła to dziecina,
Środa zdanie wpół ucina,
a na piecu dwa gawronki
roztaczają swe ogonki.
Próżno matka prosi, pyta,
bractwo stoi oniemiałe,
a Sobótka jak zabita
śpi — zwiesiwszy uszka małe.