Strona:PL Zofia Rogoszówna - Koszałki-Opałki.djvu/10

Ta strona została uwierzytelniona.

Krakowiaczek ci-ja,
krakowskiej natury,
kto mi w drogę wejdzie,
ja na niego zgóry!

A jak ci ja urznę
krakowiaka z nogi,
pójdą wiechcie z butów,
a drzazgi z podłogi.

Uderzmy w podkówki,
niech przyzna świat cały,
że krakowski taniec
wart jest wiecznej chwały.