O moja Karolciu,
dobrze ci się darzy,
dostałaś Kubusia
okrąglutkiej twarzy!
Bo Kuba, choć już chłop dorosły, miał twarz podobną do Franusia i okrągłą jak jabłko.
Przetańczył pan młody taniec z drugą druchną, bo teraz i matka, i swatka przemieniły się w druchny, Agniesia zaś znowu mu zaśpiewała tak:
Zazdroszczą ci ludzie
z całej okolicy,
dostałaś Kubusia
prostszego od świcy!
I znowu tańczyli wszyscy, a Marysi serduszko rozpierała duma, że Kubę tak chwalą i śpiewają tak ładnie, że ma „kulatą“ buzię, i że jest prosty jak świeca, a nie tak jak pierwej śpiewał Franuś, że ma krzywe nogi i że Karolka jest głucha....
Potem znowu tańczyły druchny z panną młodą i tak jej śpiewały:
Dwanaście kwiateczków na wierzchołku róży,
Dwanaście aniołków pannie młodej służy.