Jeden anioł niesie lilijkę pachnącą,
drugi anioł niesie różę woniejącą.
Trzeci anioł niesie ruciany wianeczek,
czwarty anioł niesie złoty pierścioneczek.
Piąty anioł niesie związane małżeństwo,
szósty anioł niesie jej błogosławieństwo.
A zaś drugich sześciu z koroną nad głową,
wywijają nad nią kieby nad królową!
Śliczna to była śpiewka i tak się w nią zasłuchały, że zapomniały przez chwilę o świecie całym. A tymczasem od gościńca nadpływała skoczna, dziarska muzyka, i ukazały się wozy, umajone zielenią i kwiatami, i drużbowie na koniach i druchny w kraśnych gorsecikach, w wianuszkach na głowie i spódniczkach malowanych w śliczne kwiaty. Jechało wesele, prawdziwe wesele, dużego brata Kuby z różową jak kwiatek — Karolką.
Mamo, mamo, jadą! — krzyknęły dzieci i jak ich było pięcioro, rzuciły się wszystkie ku chacie. A już na odgłos muzyki, wyszli przed próg domu ojciec, i matka, i babka staruszka, i ciotka Gomulakowa, i sąsiadki. A wszyscy byli pięknie postrojeni, i mieli radość w oczach i uśmiech na licach.
A już przez bramę, uplecioną z choiny i jałowcu