siebie, wydatne usta miały wyraz jakby rozkazujący, a na wysokiem i szerokiem czole wyryte było piętno myśli. Mógł mieć około dwudziestu lat. Białe ręce, odzież niewykwintna i poważna postawa znamionowały w nim studenta.
Po kilku minutach odwrócił głowę i spojrzał przeniekliwie na Daniela, który mimowoli opuścił wzrok ku ziemi, obawiając się także na twarzy nieznajomego zobaczyć szyderczy uśmiech spotykany dotychczas prawie u każdego, z kim miał sposobność się zetknąć. Czuł, że budzi ciekawość młodego człowieka i to go jeszcze bardziej w kłopot wprawiało. Ale wkrótce oprzytomniał i podniósłszy oczy do góry, przekonał się że przeciwnie sąsiad spogląda nań z przyjaznym, zachęcającym uśmiechem.
Przepełniony wdzięcznością, ośmielił się przybliżyć nieco do nieznajomego przyjaciela i zrobić głośno uwagę, że na dworze jest bardzo pięknie, a ogród luxemburski jest znakomitem miejscem wypoczynku dla znużonych przechodniów.
Zawiązała się rozmowa, a po kilku minutach zapanowała między obu młodymi ludźmi — jak to zresztą zazwyczaj bywa w tym wieku — taka swoboda, jak gdyby się znali od dzieciństwa.
Sympatja powstaje najczęściej nagle, oparta na podobieństwach i różnicach charakteru. Nowy
Strona:PL Zola - Życzenie zmarłej.djvu/33
Ta strona została skorygowana.