Za pozwoleniem, wtrącił, panowie widocznie nie znacie dokładnego przebiegu sprawy.
Grupa mężczyzn stojąca obok Joanny spojrzała szyderczo na intruza, Daniel jednak nie zważając na to, tak mówił dalej:
— Ów niezręczny, który popełnił to głupstwo, iż kark — nie żebra — złamał, krwią oblany, przeniesiony został do pomieszkania swej matki. Sędziwa staruszka omal nie oszalała z rozpaczy. Obncnie ciało ofiary sportu leży jeszcze w kostnicy, a w Salpe’triere jęczy i zawodzi biedna matka.
Lorin grymasem twarzy dał poznać, że uważa tę opowieść jako wysoce niesmaczną.
Joanna, patrząc na Daniela, gdy skończył skinęła główką i rzekła:
— Dziękuję panu!
Dwie łzy duże stoczyły się jej po twarzy.
Niewymowna radość przejęła serce Daniela.
Joanna odrazu poznała w Danielu wyższą, od innych mężczyzn, istotę. Wprawdzie odpędzał on ją raczej, niż przyciągał bo był brzydki, bardzo brzydki. Nie mniej jednak, czuła jakiś magiczny wpływ jego, myślała ciągle o tem, że