A gdy przyjaciel zaprotestował przeciw temu zamiarowi dodał:
— Nie, nie, jabym wam tylko przeszkadzał. Ludzie szczęśliwi chętnie szukają samotności. Pozwól mi wyruszyć Wszak mnie odwidzicie?
Jakoś zaraz nazajutrz rano wyjechał.
Osłabł straszliwie; czuł się wyczerpany fizycznie, a nad duszą jego dziwna czczość roztoczyła nowe swe skrzydła.
Jerzy bał się wprawdzie czynić nawet wobec siebie takich zwierzeń, jednakowoż doznał uczucia prawdziwej ulgi, gdy nareszcie rozstał się z Danielem. Pozostał sam ze swą miłością, sam z Joanną i takie przejmowało go uczucie, jakgdyby był równocześnie jej kochankiem i jej bratem, odkąd nie miała nikogo, kto mógłby się nią zaopiekować. Doznawał szlachetnego zadowolenia z powodu, że nie rzucił się jej odrazu od stóp; przez dwa dni odmówił sobie nawet niewinnej przyjemności odwiedzenia Joanny; układał w myśli wyrazy, jakiemi się powita, i upajał się wyobrażeniem spojrzenia, którem Joanna obdarzy go go przy wejściu.
Spotkanie obojga było równie rozkoszne, jak kłopotliwe. Oboje poraz pierwszy dali do swych