Strona:PL Zola - Błąd Abbé Moureta.djvu/175

Ta strona została przepisana.

twoje białe stopy. Wtedy wstąpię ku tobie niby płomień subtelny, wejdę w ciebie przez twe usta wpółotwarte i gody nasze spełnią się, podczas gdy archaniołowie drżeć będą od naszej radości. Być dziewicą, kochać się dziewiczo, wśród najsłodszych pocałunków dziewiczą białość swą zachować! Posiadać wszystką miłość, leżąc na skrzydłach łabędzich, w obłoku czystości, w ramionach kochanki ze światła, której pieszczoty to duchowa rozkosz! Doskonałości, śnie nadludzki, pożądanie, od którego trzeszczą kości moje, rozkoszy w niebo mię przenosząca!
I ksiądz Mouret, szczękając zębami, powalony gorączką, zemdlał, padając na podłogę.