Strona:PL Zola - Człowiek zwierzę. T. 1.djvu/174

Ta strona została przepisana.

ważnych punktach. Ta sprawa jest wyjątkową, z stała się teraz polityczną, czujesz pan to, nieprawdaż? Być może więc, iż zmuszeni będziemy postępować tu, jako członkowie rządu... No, powiedz pan otwarcie, czy pańskie badania wykazały naprawdę, że ta dziewczyna, kochanka Cabucha, była uwiedzioną?
Sądzia przybrał minę człowieka przebiegłego, a jednocześnie oczy znikły mu nawpół za powiekami.
— Tak, zdaje mi się, że prezes obszedł się z nią bardzo źle... a to z pewnością okaże się z przebiegu procesu... Dodaj pan, że jeżeli obrona powierzona zostanie adwokatowi z opozycji, spodziewać się można rozmazania przykrych historji, a tych nie brak wcale w naszych stronach.
Pan Denizet nie zawsze był głupi, gdy przestawał słuchać rutyny, panującej bezwzględnie w zakresie jego przenikliwości.
Zrozumiał, dlaczego go wezwano nie do ministerjum sprawiedliwości, lecz do prywatnego mieszkania sekretarza głównego.
— Tak — dokończył, widząc, iż sekretarz wcale się nie zmarszczył — będziemy mieli paskudną sprawą.
Pan Canny-Lamotte poprzestał na kiwnięciu głową.
W tej chwili rozważał następstwa innego procesu, procesu Roubaudów.
Tak, nie ulegało wątpliwości, że gdyby mąż stanął przed sądem przysięgłych, powiedziałby wszystko, powiedziałby o stosunku prezesa do jego żony i o szalonej zazdrości, która popchnęła go do morderstwa, a w tym razie nie chodziło już o służącą i o dawniej już znanego przestępcę, ale o