Strona:PL Zola - Doktór Pascal.djvu/296

Ta strona została przepisana.

Odznaczali się takim wdziękiem, iż podbijali wszystkie serca.
Na samym ostatku zdobyli Nowe Miasto, dzielnicę, zamieszkałą, przez najbogatsze mieszczaństwo, wyższych urzędników i spanoszonych spekulantów.
Dzielnica Świętego Marka, mimo całą swą surowość, odrazu okazała sporo przychylności, a przynajmniej dużo dyskretnej tolerancyi, gdy szli po opustoszałych chodnikach, porosłych trawą, wzdłuż starodawnych, milczących i zamkniętych pałaców, skąd wydobywała się niejako woń minionych już, pr2edwiekowvch przygód miłosnych.
Odrazu natomiast przywitało ich z uwielbieniem Stare Miasto, ta dzielnica ludowa, drobno mieszczańska, schwytana za serce, czująca cały wdzięk legendy, mitr głęboki o łączeniu się obopólnem płci, legendy o młodej, pięknej dziewczynie, podtrzymującej pana, tudzież króla i przyczyniającej się do jego odmłodzenia Uwielbiano tutaj doktora za jego dobroć; jego towarzyszka zaś prędko zyskała popularność; pozdrawiano ją gestami, oznaczającemi podziw i pochwały, ile razy się tylko ukazała. Oni sami tymczasem, doktór i Klotylda, o ile zdawali się nie widzieć owej początkowej nieprzyjaźni, teraz natomiast odgadli zaraz i owo przebaczenie i ową przyjaźń czułą, która ich otaczała dokoła; to wszystko zaś potęgowało ich piękność, a szczęście ich uśmiechało się przyjaźnie do całego miasta.
Pewnego popołudnia Pascal i Klotylda skręcali władnie na róg ulicy de la Banne, gdy nagle po przeciwnej stronie spostrzegli doktora Ramonda.