ją teoryę ostatnią. Człowiek zależy od otoczenia, od przyrody, która podrażnia wiecznie za pomocą zetknięcia się kończyny czułe nerwów. Stąd rodzą się nietylko zmysły, lecz wszystkie objawy życia cielesnego, zewnętrzne i wewnętrzne. Otóż to są właśnie wrażenia, które odbijając się w mózgu, w rdzeniu pacierzowym i w środowiskach nerwowych, przekształcają się w energią, ruchy i myśli, na tej podstawie tedy nabrał przekonania, że zdrowie zależy jedynie od prawidłowego przebiegu owej pracy: przyjmowanie wrażeń, zamieniania ich w ruchy, oraz myśli, podtrzymywania machiny ludzkiej z pomocą regularnego działania organów. Najwyższem tedy prawem zostawała praca, jako regulator żyjącego wszechświata. Odtąd zatem potrzeba było, aby w razie naruszenia równowagi na wypadek niedostateczności wrażeń, napływających z zewnątrz, terapeutyka stwarzała sobie nowe, sztuczne celem podtrzymania sprężystości, która jest koniecznym zdrowia warunkiem. Obmyślał zupełnie nowe lekarstwo: suggestyą, wpływ wszechmocny lekarza na zmysły; elektryczność, frykcye, masaż skóry i ścięgień; prawidła odżywiania żołądka i kuracya płuc powietrzem na wyżynach wysokich, ostatecznie transfusye, zastrzykiwania wody dystylowanej celem uregulowania cyrkulacyi krwi. Skutek tych ostatnich był nieszkodliwy, a czysto mechaniczny, i on właśnie doprowadził go do owej teoryi; obecnie już tylko rozszerzał i pogłębiał hypotezę, popychany do tego skłonnościami uogólniania. Dzięki temu widział na nowo świat uratowany z pomocą tej równowagi doskonałej między pracą wykonaną a otrzymanemi wrażeniami, wieczny obrót świata z pomocą trudu nieustannego.
Strona:PL Zola - Doktór Pascal.djvu/495
Ta strona została przepisana.