Strona:PL Zola - Dzieło.djvu/30

Ta strona została przepisana.

na służąca miała czekać na nią na dworcu, oznaczono nawet listownie znak, po którym miano się poznać, popielate pióro na czarnym kapeluszu. Ale otóż w pobliżu Nevers, pociąg, którym jechała wpada na pociąg towarowy, którego wagony wyrzucone z szyn i rozbite, zawaliły drogę. I tu począł się dla niej cały szereg przygód i opóźnień; naprzód czekanie bez końca w stojących wagonach, potem przymusowe opuszczenie wagonów, pozostawienie w miejscu bagaży; podróżni przymuszeni zostali do zrobienia trzech kilometrów drogi pieszo, aby dojść do stacyi, gdzie postanowiono dać im pociąg osobowy, nadzwyczajny. Stracono już dwie godziny, potem dwie drugie w zamieszaniu, które spowodował wypadek na całej linii, tak dobrze, że kiedy pociąg przybył na dworzec paryzki, dopiero o pierwszej godzinie w nocy, było całe cztery godziny spóźnienia.
— To rzecz przyjemna! — wtrącił Klaudyusz, wciąż niedowierzający jeszcze, pokonany jednak, zdziwiony naturalnym sposobem, w jaki układały się komplikacye tej całej historyi. I naturalnie nikt już nie czekał na panią na dworcu?
W istocie, Krystyna nie zastała panny służącej pani Vanzade, którą prawdopodobnie znudziło oczekiwanie. I opowiadała swoje pomięszanie na dworcu Lyońskim, w tym wielkim budynku, nieznanym jej, czarnym, pustym, niebawem całkowicie opustoszałym o tak późnej już godzinie,