Strona:PL Zola - Dzieło.djvu/351

Ta strona została przepisana.

Była blisko druga, kiedy Klaudyusz powrócił na ulicę Douai. Od tygodnia, jak włóczył się znów po bruku Paryża, co dnia przynosił tak z sobą gorączkę wszystkich wrażeń dnia całego. Ale nigdy jeszcze nie po wrócił tak późno, z głową tak rozpaloną.
Krystyna, pokonana zmęczeniem, spała przy zagasłej lampie, z czołem opartem o brzeg stołu.