Strona:PL Zola - Dzieło.djvu/553

Ta strona została przepisana.

bionego medalem, obwodził go z sobą wszędy i prezentował wszystkim, jako swego wspólnika i następcę. Oto człowiek, co poprowadzi porządnie interesa, co będzie umiał budować i mniej drogo i piękniej, bo to zuch, który pobladł nad książkami! Ale pierwszy pomysł Dubucha był opłakany: wymyślił jakąś cegielnię i umieścił ją w Burgundyi, w dobrach swego teścia, w okolicznościach tak niesprzyjających, według tak wadliwego postawił ją planu, że pierwsza ta próba opłaciła się stratą dwóchkroć stu tysięcy franków. Wówczas rzucił się na architekturę, do której, jak utrzymywał, zamierzał wznieść osobiste swoje poglądy; wedle tego, co przyrzekał, miały to być dojrzałe z dawna plany, które sztukę budownictwa na całkiem nowe pchnąć miały tory. Były to dawne teorye, zapożyczone od je go niegdy kolegów rewolucyonistów, wszystko to, co przyrzekał im był dawniej wprowadzić w życie, skoro tylko zdoła zapewnić sobie swobodę, ale wszystko to nieprzetrawione bynajmniej, zastosowane najniewłaściwiej w świecie, ciężkie, niezdarne, jak wszelka praca dobrego ucznia, nie obdarzonego iskrą twórczą: ozdoby z terrakoty i fajansu, wielkie kury tarze oszklone, zwłaszcza obfite użycie żelaza, belki żelazne, schody żelazne, szczyty żelazne; a ponieważ materyały te pomnażały koszta, niebawem przeto doprowadziło go to do nowej katastrofy, tem łatwiej, że był bardzo mizernym administratorem