Strona:PL Zola - Lourdes.djvu/282

Ta strona została uwierzytelniona.

o tem przekonany. Wreszcie słyszę jej głos mówiący mi często, że się odnajdziemy i ujrzymy niezadługo. Ach ukochane moje, żono moja i córko, żyć z wami, być przy was, mieć nadzieję odzyskania was napowrót — oto całe szczęście, jakie chcę mieć w udziale, do którego wzdycham, pragnąc chwili tej co rychlej. Bóg jeden oddać mi je może i dla tego Bogu się oddałem.
Trząsł się jak zniedołężniały starzec, a patrząc na ten jego upadek, Piotr zrozumiał jego nawrócenie się: umysł jego osłabł pod doznanemi ciosami, odstąpił wiedzy, którą posądzał o podejście i wydarcie mu istot najdroższych, a w przystępie uczucia i rozrzewnienia swojego, wrócił do dawnych wierzeń przez matkę wszczepionych. Ten syn wieśniaczy, wychowany w poszanowanu legendy, na starość uległ atawizmowi wierzenia, odzywającego się w nim po piędziesięciu latach spędzonych nad studyowaniem wiedzy z niezależnością trzeźwego, pozytywnego umysłu. Lecz teraz umysł ten zbyt silnym rażony został ciosem i w zmęczeniu swojem przeklina wiedzę, iż mu ona jego szczęścia zapewnić nie zdołała; buntuje się przeciw nauce, bo mu się ona nicością wydaje z chwilą, gdy ograniczony jej zakres stał się źródłem bólu i gorzkich łez jego. Zmęczenie, zniechęcenie ku życiu skutkiem samotności i opuszczenia, objawiło się podaniem wszystkiego w wątpliwość, a następnie tkliwością swych uczuć, swego smutku, rozrzewniony, zapragnął