Ta strona została uwierzytelniona.
mówką na postać widniejącą w górze groty, jarzącej się od świec zapalonych.
Była teraz godzina czwarta. Piotr, przypomniawszy sobie umówioną o tej porze schadzkę z doktorem Chassaigne, poszedł do biura, gdzie rozpatrywano i potwierdzano uzdrowienia, pewien, że zastanie tam starego swego przyjaciela.