go następnie na wieś dla odzyskania sił wśród świeżego powietrza. Długi czas przeżył, nie widząc Maryi. Gdy wracał do matki w czasie letnich wakacyj, nie zastawał nigdy pani de Guersaint ani jej córki, były zawsze w podróży. Wiedział, że Marya ciężko jest chorą od chwili, gdy spadła z konia, mając lat trzynaście, w epoce swego fizyologicznego dojrzewania. Zrozpaczona matka woziła ją do wód corocznie, lecz zawsze napróżno; żadne przepisy lekarzy nie dawały oczekiwanych rezultatów. Niezadługo potem, dowiedział się o śmierci pani de Guersaint. Zmarła raptownie, pozostawiając rodzinę tak bardzo potrzebującą jej opieki. Choroba, na którą zmarła, wybuchnęła gwałtownie, skutkiem zaziębienia, jakiego nabawiła się u wód w Bourboule w Owernii, gdy pewnego wieczoru zdjęła ze swych ramion płaszcz dla otulenia nim Maryi. Pan de Guersaint pojechał wezwany do Bourboule, lecz przyniósł ztamtąd chorą i nieprzytomną z żałości po matce, Maryę, oraz trumnę ze zwłokami żony.
Od chwili śmierci pani de Guersaint, interesa materyalne jej rodziny psuć się nie ustawały; piepieniądze płynęły w otchłań coraz to nowych przedsięwzięć pana de Guersaint. Marya niepowstawała już teraz ze swego fotela, domem zaś zarządzała Blanka, chociaż nie brakło jej ku temu potrzebnego czasu, przygotowywała się bowiem do egzaminu. Chciała pozyskać wyższy
Strona:PL Zola - Lourdes.djvu/48
Ta strona została uwierzytelniona.