Piotr pytał się doktora Chassaigne o Bernadettę, albowiem przypomniał sobie, iż chęć dopełnienia wiadomości, jakie już o niej posiadał, była jedną z przyczyn, które go skłoniły do przybycia do Lourdes. Czynił on przypuszczenia, że może dzięki słodkiej postaci jasnowidzącej pastuszki, spłynie na niego łaska, której tak bardzo pożądał. W chwili, gdy silnie przekonanym zostanie o prawdziwości tej misyi, którą sobie przypisywała, wszak zostanie nawróconym? Może tylko potrzebuje poznać ją bliżej, by nabrać pewności, że jest świętą; świętą wyróżnieniem, jakiego dostąpiła jako wybrana, dla głoszenia zmiłowania i przebaczenia Bożego; a że posłyszano jej wołanie — świadczą tłumy pątników, dążące do Lourdes ze wszystkich krańców świata.
— Doktorze, zechciej mi mówić o Bernadecie! Proszę, powiedz mi, powiedz szczegółowo wszystko, co tylko wiesz o niej.
Lekki uśmiech osiadł na ustach doktora. Rozumiał przyczynę tego pytania i pragnął je zadowolnić, by uspokoić młodego swego przyjaciela, by przynieść trochę otuchy sercu tego księdza, cierpiącego skutkiem zwątpienia.
— Z największą przyjemnością uczynię, czego sobie życzysz, kochane moje dziecko. Jakże będę szczęśliwy, jeżeli ci dopomogę skutecznie do pogodzenia się z samym sobą!... Masz słuszność, usiłując poznać dokładnie Bernadettę, to zbawić cie-
Strona:PL Zola - Lourdes.djvu/550
Ta strona została uwierzytelniona.