tej w dalekim klasztorze. Spuściwszy oczy i utkwiwszy je w ziemię, myślał nad niesprawiedliwością natury, nad tem prawem nieubłaganem, sprawiającem, że słaby pochłoniętym być musi przez silniejszego.
Podniósłszy głowę, zapytał:
— A proboszcza Peyramale, czy znałeś, doktorze?
Oczy doktora błysnęły i odrzekł z żywością.
— Tak, znałem! Był to człowiek prawy, silnego charakteru, święty, a zarazem apostoł. Bernadetta i on przy niej, oto są twórcy tego, czem grota słynie dzisiaj po świecie. Niesprawiedliwość, jakiej doznał, przywiodła go do grobu... Nie znając tego, co on przecierpiał, nie wie się nic o dramacie, jaki miał tutaj miejsce i wiele rzeczy pozostaje zagadką niemożliwą do odgadnięcia...
Doktór Chassaigne rozpoczął teraz nowe opowiadanie. Ksiądz Peyramale był proboszczem w Lourdes, w epoce, gdy Bernadetta miała widzenia przed grotą po nad Gawą. Był to człowiek postaci okazałej, barczysty i szeroki w ramionach, z twarzą, lwa przypominającą; był on dzieckiem gleby miejscowej, umysłu rzutkiego, uczciwy, bardzo dobry, lecz gwałtowny i lubiący czuć władzę w swoich dłoniach. Stworzony on był do czynu, nieprzyjazny dla wszelkiej czczej dewocyi, mogącej tylko zrodzić głupstwo, spełniał swój urząd z godnością i szerokością poglądów. Z początku, niechętnie się zachowywał względem
Strona:PL Zola - Lourdes.djvu/562
Ta strona została uwierzytelniona.