teki, Piotr wynalazł zwój dokumentów, odnoszących się do cudownych objawień w Lourdes. Dokumenty zebrane były licznie, znajdowały się nawet kopie zadawanych pytań Bernadecie, protokóły sądowe, raporty policyjne, świadectwa lekarskie a prócz tego liczne listy prywatne, rzucające mnóstwo wyjaśnień na całą tę sprawę. Zadziwił się, zkąd tego rodzaju papiery znaleźć się mogły w bibliotece jego ojca i zapytać o to postanowił doktora Chassaigne. Ten przypomniał sobie, iż sprawa Bernadetty przez długi czas żywo zajmowała umysł jego przyjaciela, Michała Froment, i że sam, jako pochodzący z wioski sąsiedniej z Lourdes, dostarczył przyjacielowi sporą ilość odkrytych przez Piotra papierów.
Teraz Piotr zajął się gorączkowo zbadaniem szczegółów, odnoszących się do Bernadetty i objawień w Lourdes. Ujęła go niesłychanie naiwna i czystości pełna postać dziewczęcia. Oburzał się natomiast całą naleciałością faktów późniejszych, tchnących barbarzyńskim fetyszyzmem, zabobonami, symonizmem tryumfującym z bezczelnością w wyuzdanej pogoni za materyalnemi zyskami. Opowieść ta, ostatecznie zrujnowała resztki zachwianej jego wiary. Podrażniła ona zarazem ciekawość Piotra. Zapragnął przeprowadzić śledztwo na swą rękę, wydostać prawdę wspartą na niezachwianych danych naukowych, oczyścić idee czystych wierzeń chrześciańskich
Strona:PL Zola - Lourdes.djvu/63
Ta strona została uwierzytelniona.