wiele muszą być warte dla osoby cierpiącej na chorobę serca. Nikomu nie życzył on śmierci i nigdy nie modlił się do N. Panny, by ją komukolwiek zesłała. Jeżeli zaś N. Panna wysłuchała jego modłów, gdy ją błagał o awans w urzędzie i skutkiem tego zesłała śmierć naczelnikowi biura w ministeryum, stało się to pomimo jego wyraźnej woli w tym względzie; widocznie nagła śmierć przeznaczoną była temu człowiekowi. Toż samo stać się może obecnie; pani Chaise może umrzeć, pozostawiając swój majątek Gustawowi, a będzie to tylko spełnieniem wyroku bożego, przed którym czoło uchylić należy; wszak naturalną wreszcie jest rzeczą, że ludzie starsi umierają przed młodymi. Mimowoli opanowała go nadzieja, przeczucie nastąpić mogącej śmierci pani Chaise i nie mógł się powstrzymać by nie zamienić znaczącego spojrzenia z żoną, która zdawała się być opanowaną temi samemi co on myślami.
— Gustawie — rzekł prawie głośno pan Vigneron — usuń się bo przeszkadzasz cioci.
Właśnie w tej chwili przeciskała się wśród przejścia Rajmunda, pełniąca służbę panny bufetowej.
— Czy pani nie może nam przynieść trochę wody?... — prosił jej pan Vigneron. — Moja krewna traci przytomność w tym ścisku.
Ale pani Chaise, odmawiała gestem przeczą-
Strona:PL Zola - Lourdes.djvu/634
Ta strona została uwierzytelniona.