Strona:PL Zola - Lourdes.djvu/844

Ta strona została uwierzytelniona.

i przekupniów. Każdy człowiek, posiadający gust nieco wybredniejszy, rozdrażnionym się uczuwać musi, napotykając wszędzie tę ckliwą banalność, która brutalny wywołuje efekt na tle legend, ceremonij religijnych, procesyi, obrządków, wskrzeszanych tutaj a biorących swój początek w zamarłych już wiekach. Piotr widział teraz jasno, iż Lourdes jest anomalią; wiarę w narodzie uważać należy za umarłą i pogrzebaną, jeżeli ten naród nie ujawnia jej w kościołach, przez siebie wznoszonych, w drobiazgach wyrabianych na obsługę kultu.
Przez cały ten czas Marya bawiła się przeglądaniem świętości w magazynie; niecierpliwiła się jak dziecko, wahała, nic bowiem nie odpowiadało jej chęciom wywiezienia ztąd czegoś odpowiedniego do wielkości wzruszeń i cudu, jakiego dostąpiła przed grotą.
— Ojcze, już musi być późno, trzeba, abyś mnie odprowadził do szpitala... Aby raz skończyć z tem wybieraniem, patrz na co się zdecydowałam: zawiozę Blance ten oto medalionik zawieszony na srebrnym łańcuszku. Jest on prosty i najładniejszy jeszcze ze wszystkiego, cośmy tutaj widzieli. Blanka będzie mogła go nosić na szyi... Dla siebie wybrałam tę małą statuetkę Przenajświętszej Panny, wcale nieźle jest podmalowana, mniej jaskrawo niż inne figurki; postawię ją w moim pokoju, a przed nią wazonik ze świeżemi kwiatami... Czy podoba ci się ten projekt?...